Zapisz się do naszej grupy. Odbierz darmowe szkolenie, zniżkę na sesje. Zyskaj dostęp do newslettera z wartościowym kontentem z męskiej osobowości.
Blog o fotografii biznesowej i portalach randkowych

FOTOGRAFIA I LIFESTYLE

Depresja singla - czas przedświąteczny.
Grafika: Oneworld Media

Depresja singla - czas przedświąteczny.

Święta Bożego Narodzenia nie są dla wszystkich singli okresem radości i wzmożonego entuzjazmu. Dla niektórych oznaczają one obserwowanie na ulicach i w centrach handlowych szczęśliwych par, zadowolonych rodzin oraz zakochanych, starszych osób trzymających się za ręce. Czy więc okres świąteczny jest dla osób samotnych bardziej przygnębiający niż walentynki?

Niektórzy samotni ludzie zauważają, że Boże Narodzenie ma bardzo silny charakter rodzinny. To czas, gdy ludzie zaręczają się, zawierają małżeństwa, a wszyscy okazują sobie wzajemną miłość. Nawet w kinach, podczas świątecznego sezonu, wyświetlane są romantyczne komedie z happy endem "I żyli długo i szczęśliwie". Wówczas wzrasta poczucie izolacji, którego nawet najbliżsi – rodzice czy przyjaciele – nie są w stanie zniwelować.

„Kiedy nadchodzi ten okres świąteczny, przechadzam się po sklepach, a widzę inne rodziny. Widzę pary, które się całują, a ja idę sam jak palec i czuję się beznadziejnie” – mówi Joanna, lat 33.

Dla większości singli okres świąteczno-noworoczny jest trudny z kilku innych powodów:

— Widzą inni, jak przychodzą z partnerami lub innymi połówkami na spotkania rodzinne, — Otrzymują życzenia od rodziny i przyjaciół, aby wreszcie znaleźć odpowiednią osobę, — Czują się „inni”, — Wieczory świąteczne spędzane w samotności są smutne, — Brakuje motywacji do uczestnictwa w tradycyjnych obchodach świątecznych.

Podczas kolacji wigilijnej czy obiadu świątecznego, wszyscy przychodzą z partnerami, narzeczonymi lub małżonkami. Single pojawiają się sami. Niektórzy przyznają, że najtrudniej jest wtedy, gdy z kolei spędzają kolejną Wigilię w pojedynkę. I znowu słyszą te same życzenia od swoich bliskich.

„Rodzice chcą dla mnie jak najlepiej, więc czasami mówią, że chcieliby, żebym znalazła kogoś na stałe. To smutne, zwłaszcza podczas Bożego Narodzenia, kiedy zawsze słyszę te same życzenia. Chcą, żebym po prostu była szczęśliwa, to wszystko” – mówi Ewa, lat 30.

Łamanie się opłatkiem nie zawsze jest przyjemne dla singli. Szczególnie, że przy świątecznym stole spotykają się nie tylko najbliżsi krewni, ale także dalsza rodzina – wujkowie, ciotki, kuzyni z rodzinami.

Najbardziej uciążliwe, zdaniem niektórych kobiet będących w pojedynkę, są starsze ciotki. One stale przy składaniu życzeń skupiają się na braku partnera, sugerując zbyt wygórowane oczekiwania, wybredność i egocentryzm młodych kobiet. Pytają, kiedy przyjdzie z partnerem, kiedy się uspokoją i będą miały dzieci. Jak mówi 33-letnia Joanna, jest to nie tylko przykre, ale też irytujące i denerwujące. Dlatego ona nie lubi świąt.

Niektórzy single, choć nie czują presji posiadania partnera ze strony swoich bliskich, sami zadają sobie pytanie, czy coś jest nie tak, skoro kolejne święta spędzają w pojedynkę. Ci, którzy przekroczyli już trzydziestkę, odczuwają, że są już za starzy, by pojawić się na rodzinnych spotkaniach samotnie.

„To mnie trochę przeraża. Już teraz jest mi trudno pozbyć się presji, że trzeba spędzać święta czy sylwestra w towarzystwie. Teraz czuję się jak dziwak, że wszyscy mają kogoś, a ja nie mam” – mówi Maja, lat 29.

Niekiedy single odczuwają presję założenia własnej rodziny i z biegiem lat coraz bardziej czują wewnętrzny nacisk, by ten plan zrealizować jak najszybciej. Zwłaszcza, że świąteczne spotkania uświadamiają im, że dzieci ich przyjaciół czy rodzeństwa szybko dorastają, podczas gdy ich życie wydaje się stać w miejscu.

To szczególne poczucie osamotnienia singli spotyka w świąteczne wieczory, gdy wracają ze spotkań rodzinnych do pustego domu.

„Po prostu tak to jest. A ja chyba jestem wrażliwą osobą i brakuje mi towarzystwa. Czasem chętnie by się czekało na te kroki za drzwiami, kiedy nadchodzi ta druga połówka. To miłe uczucie... ale nikt nie nadchodzi i jest smutno” – mówi Karol, lat 33.

Niektórzy przyznają, że nie starają się tworzyć świątecznej atmosfery we własnym domu – nie dekorują choinki, bo nie ma dla kogo.

„Po co ozdabiać mieszkanie, zapalać świeczki, kupować ozdoby choinkowe, skoro nie ma się z kim dzielić? Po co ubierać choinkę, gdy się mieszka samemu? Nikomu nie podaruję prezentu, bo to bez sensu. To ma sens, gdy masz kogoś, z kim spędzisz ten świąteczny wieczór, obejrzeć wzruszający film romantyczny i na koniec zasnąć w objęciach ukochanej osoby” – mówi Ewa, lat 30.

Osoby samotne czasem przyznają, że Boże Narodzenie jest dla nich trudniejszym okresem niż Walentynki. Zazwyczaj w dniu zakochanych w dużych miastach organizowane są specjalne wydarzenia dla singli. Można wziąć udział, spędzić czas z innymi samotnymi, mieć nadzieję, że może tam pozna się kogoś interesującego. A jeśli nie, to przynajmniej można liczyć na dobrą zabawę, wypić drinka, potańczyć, po flirtować, czy po prostu się zrelaksować.

Można też uczestniczyć w „antywalentynkowych” spotkaniach lub samodzielnie zorganizować je dla przyjaciół. Single często uważają Walentynki za przereklamowane i skomercjalizowane, dlatego nie traktują ich poważnie.

Inaczej jest z Bożym Narodzeniem, ponieważ jest to święto związane z tradycją, rodziną i miłością. W tym czasie nie organizuje się alternatywnych wydarzeń dla osób samotnych. Dlatego samotni wolą spotkać się wtedy z innymi samotnymi przyjaciółmi na swojej "wigilii po wigilii" – napić się grzańca, wymienić się małymi upominkami i szczerze życzyć sobie wszystkiego dobrego, niekoniecznie szukając drugiej połowy.